czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 17 .__.

Cathy's POV

Matko jak zajebiście! Nie mogę uwierzyć, ze jestem w Tokio! Zaraz zeświruje!
-Cathy, gdzie mu kurde jesteśmy!? Miałaś być takim "Super przewodnikiem", a na razie dowiedziałam się tylko, że jesteśmy na ulicy Yoko-aaaaaa! - Julie spojrzała na mnie krytycznym wzrokiem
-No przecież powiedziałam. Ulica Yokosuke! - Stwierdziłam.
-Aha. Jasne!
-Dobra dziewczyny! Koniec! - przerwał nam Liam - No to co jest tu takiego fajnego?
-Sklep z Mangami! Zobaczcie ile tego! Włazimy tu!
Po chili wszyscy byliśmy w moim mango-raju. Zaczęłam jak debil biegać od jednej półki do drugiej. Nagle usłyszałam głos Niall'a.
-Co to jest to mango?
-Manga idioto. - zaśmiałam się.
-No to ta manga?
-To coś w stylu japońskiego komiksu.
-Aha. A to fajne jest? - patrzył na mnie tępo.
-Nie kurde, nie fajne. Latam tak po całym sklepie, żeby się ponabijać!
-Dobra, spokojnie! Po co ta wrogość?
-Nie ma wrogości. Chodź tu.
Blondyn grzecznie stanął koło mnie. Zaczęłam mu pokazywać swoje ulubione tomy i opowiadać o co w nich chodzi.
-Ej to serio całkiem ciekawe!
-Wow!
Skończyło się na tym, że ja kupiłam wiele części Kuroshitsuji, Naruto i Fairy Tail, a Niallowi kazałam kupić Atak Tytanów. Nie ogarniał czemu na okładce jest wielki potwór, ale powiedziałam mu, że na pewno nie będzie żałować.
Z resztą spotkaliśmy się na zewnątrz. Byli znudzeni i zmęczeni. No jak tak można?! W Tokio!? No ale cóż. Stwierdziłam, że teraz zabiorę ich do sklepu z zabawkami. Wiem jak to głupio brzmi.
Tam na szczęście świetnie się bawili. Razem z Louisem robiliśmy sobie zdjęcia z każdą figurą lub wielkim pluszakiem. Było świetnie.
Wieczorem postanowiliśmy zabrać się za śpiewanie. Poszliśmy do baru karaoke.
-Kurde, ale ja nie umiem śpiewać!-jęczała Julie.
-Nie gadaj, na pewno umiesz!-pocieszał ja Harry.
Ale ja i tak wiedziałam, że nie umie.
* * * 
Julie's POV

Gdy wróciliśmy do hotelu chłopcy i Cat cały czas się nabijali z mej pięknej solówki. Szczerze, jak dla mnie też wyszło co najmniej zabawnie, więc również tarzałam się ze śmiechu. Postanowiliśmy wejść na 15 minut do pokoi, żeby się co nieco ogarnąć, a potem wszyscy spotkać się na kolacji. Gdy przebrałyśmy się z Cathy w coś wygodniejszego i mniej spoconego, po czym zeszłyśmy na dół, gdzie czekał na nas stół z mega ilością jedzenia. Lubię jeść. Po chwili doszli do nas chłopcy. Zaczęliśmy konsumować zawartość misek, półmisków i innych talerzy. Byłam tak głodna, że istnieje duża szansa, że połowa tego co na stole wylądowała w mym żołądku. Po kolacji przyszli do nas Takanori i Tomoe. -Gdyby panie chciały...- zaczął Tomoe
-Stop! - krzyknęłam.
Wszyscy spojrzeli się na mnie jak na idiotkę. 
-Mam 18 lat i nie jestem panią! Nazywam się Julie, a to jest Cathy. - uśmiechnęłam się i  podałam każdemu z nich rękę. 
Nasi służący (matko jak to dziwnie brzmi!) wyglądali na nieco zmieszanych, ale uścisnęli nasze dłonie i  coś tam odburknęli swe imiona pod nosem. 
-Eeee no to Julie i Cathy...Możemy teraz paniom, o kurde, WAM zaproponować saunę, masaż czy cokolwiek p.. byście chciały.
-Co?! - Cathy spojrzała na mnie, na chłopaków i na Azjatów wielkimi oczami. Sama byłam również zaskoczona.
-No a co wy myślałyście idiotki - zaśmiał się Lou.
-Ja chce masaż! - wyrwałam się. Raz się żyje nie?
-Eeee no to ja chyba też... - dodała Cat.
-To proszę za nami - powiedział Takanori.
Grzecznie wysłuchałyśmy ich polecenia. Szłyśmy długim korytarzem, aż w końcu doszłyśmy do dużych drzwi.
Dostałyśmy szlafroki i jakieś dziwne przyrządy po czym kazano nam się przebrać i wejść do jakiegoś pomieszczenia. Znajdowały się w nim dwa łóżka, półki i jakieś inne dziwne rzeczy. W tle leciała cicha muzyka.
Położyłyśmy się, a w między czasie w kółko rozmawialiśmy. W pewnym momencie obie z Cathy doszłyśmy do jednego ważnego wniosku. Oni oboje byli homoseksualni. Strasznie nas bawiło jak opowiadali nam o japońskiej modzie.
Po masażu Tomoe i Takanori zrobili nam manicure. Było świetnie.
Koło 21.00 wróciłyśmy do pokoju. A tam zastałyśmy cały skład One Direction. Coś musiało ich nieźle zirytować, bo strasznie się czepiali."Wróciłyście za późno!" "Co wy sobie wyobrażacie!?" i takie tam.
Szybko ich na szczęście wygoniłyśmy. Dzień mogłyśmy zaliczyć do udanych.
\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
Ten rozdział jest może trochę nudny i nie nawiązujący do fabuły.
Ale udało nam się go napisać, aplauz! Ostatnio nasza wena i chęci twórcze są leniwe.
Nie mamy też zbyt dużo czasu razem, żeby pisać :C
Czekajcie na kolejną notkę ^^




7 komentarzy:

  1. Wcale nie był nudny! Był super jak zawsze zresztą. Dawajcie szybciutko następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział tak jak pozostałe. Nie mogę doczekać się nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny? Ja tu zaraz nie wytrzymam, tak długo nie było następnego <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałyście nominowane do liebster award!!!
    Więcej szczegółów tu: http://giveashitabyourlove.blogspot.com/
    Gratuluję i pozdrawiam,
    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  5. http://onedirection1112.blogspot.com/ zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział Fajny :D Kiedy next ? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Będziesz jeszcze pisała? :O

    OdpowiedzUsuń