czwartek, 26 września 2013

Rozdział 1 ♥

Cathy's POV 

-Cathy, wyłaź spod  tego prysznica, marnujesz wodę! I ja też chcę się wykącpać!-krzyknęła do mnie Julie. Zachichotałam.
-Nie!-odkszyknęłam.
-Nie? Mam wyważyć drzwi i wparować do kabiny? Możemy kąpać się razem, czemu nie...-te słowa nieco mną wstrząsnęły, więc szybko zakręciłam wodę i wyszłam w samym ręczniku na korytarz.
-Nienawidzę cię.-mruknęłam do przyjaciółki, ale z uśmiechem.
-Jaj! Nareszcie!-uradowana wbiegła do łazienki.
Wróciłam do pokoju i przygotowałam na imprezę. Kiedy skończyłam, włączyłam radio i usiadłam na łóżku.
Chwilę później do pokoju weszła Julie z wielkim turbanem na głowie. Wybuchłam śmiechem. Wyglądała jak kobieta z Kataru czy czegoś podobnego.
-Co ci?-mruknęła moja przyjaciółka i zarzuciła zwisający ręcznik na plecy.
-Nic nic, czemu jeszcze nie ubrana?
-Bo musiałam czekać godzinę aż się nawodnisz. Słuchaj, pomóż mi wybrać sukienkę...
-Dobra, nie ma sprawy.-podeszłam do szafy i w niej zanurkowałam. Nie ma na świecie osoby z większym bałaganem w garderobie, no chyba, że szafa Julie, która poważnie czasem zjada jej pojedyncze buty.
Wyciągnęłam kremową kieckę podobną do mojej i rzuciłam ją przyjaciółce. Powinna pasować, chociaż byłam od niej trochę  niższa.

-Dzięki! Jaka będę sliczna nie ma co! - zażartowała Julie.
-Będziesz, ale ja będę ładniejsza - stwierdziłam
-Jaaaaaaasne! - Julie spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem i zaczęłyśmy się śmiać.
W radiu zaczęła lecieć nasza ulubiona piosenka "Blurred Lines" Robin'a Thicke.
Zaczęłyśmy tańczyć nasz "dziki taniec'". Trwał przez całą piosenkę, która wcale nie jest taka krótka, ale naszą głupawkę przerwała pani Zimmermann z dołu. Zaczęła walić szczotą w swój sufit, to też w naszą podłogę. Zaśmiałam się i zaczęłam jeszcze mocniej tupać. Julie się dołączyła. Zmęczone opadłyśmy na łóżko.
Naszą uwagę przykuł speaker radiowy.


-Czas na plotki! Dziś o 20.00 odbywa się wielka impreza u Biebera. Wstęp tylko z zaproszeniem, nie napalajcie się, kochani. Ed Sheeran napisał dziś na twitterze "Już się nie mogę doczekać ! @Cattie_Watson i @Julie_Wilson, do zobaczenia!". Nie znamy dziewczyn, o których wspomniał Ed, ale myślę, że niebawem wiele się o nich dowiemy. Tym czasem czas na pogodę...

Chwilę ogłupiałe gapiłyśmy się w radio, ale w końcu zaczęłyśmy się wydzierać tak głośno, jak tylko się dało. Nasze piski przerwała nasza urokliwa sąsiadka wrzeszcząc coś ze swojego balkonu. Chiwlę się pochichrałyśmy. Spojrzałam na Julie i obejrzałam ją od góry do dołu.
-Ubierz się.
* * *
Julie's POV

-Kurde! Nie mogę uwierzyć, że siedzimy właśnie w limuzynie i jedziemy na jedną z najwiękrzych i najbardziej super imprez na świecie! Jaram się! - zawołałam
-Nie jaraj się tak, bo się spalisz - Cathy spiorunowała mnie wzrokiem
-Taki suchar, że pić mi się zachciało! - powiedziałam i zaczęłam dziwnie skakać.
-Dziewczyny spokój, bo was tu zostawie! - Ed był nami załamany. 
-Sorry, ale taka nasza impreza. - Cathy uśmiechnęła się.
-Ej! A moje urodziny? - Ed udawal że się fochnął 
-No, ale to nie była taka jakaś big impreza. Była tam twoja mama i w ogóle rodzina, para znajomych. Na pewno nie było tam kogoś taiego jak Bieber - wziąż podskakiwałam. 
-Był tam przecież sam Ed Sheera, a to juz jest coś!
-Jesteśmy panie Sheeran! - wtrącił się kierowca
-Aaaaaaaaaaaa! - wrzasnęłyśmy z Cat. 
Wysiadłyśmy z limuzyny, po tym jak kierowca otworzył nam drzwi, co zrobiło na mnie jeszcze większe wrażenie. Z domu leciała głoścna muzyka i wszędzie roiło się od gości. Zaczęłam podskakiwać w miejscu z otwartą buzią.
-To Rihanna!-szepnęłam.
Przeszła obok nas, a Cathy jak idiotka jej pomachała.
-Cześć Riri!-przywitała się. Dziewczyna na nas spojrzała i poszła dalej. Show biznes jest cudowny!
-Ej! Idziecie, czy zostajecie na dworze?-wrzasnął Ed, który z prędkością światła znalazł się przy drzwiach. Pobiegłyśmy do niego. 
Otworzył nam sam gospodaż, czyli Justin Bieber. Cat chciała krzyknąć, ale zasłoniłam jej usta. 
-Cześć, jestem Julie, a ta idiotka to Cathy.-odparłam, zanim moja przyjaciółka zdążyła coś zrobić.
Justin do niej mrugnął.
-Słodka idiotka.-odpowiedział, a dziewczyna się zarumieniła.
Zaprosił nas do środka. Usiadłyśmy na kanapie z Justinem i Edem. Chwilę gadaliśmy. Było naprawdę super. Bieber to na serio świetny gość, strasznie się cieszę, że go poznałam. Cat chyba nawet bardziej. Siedziała obok niego i  przez cały czas się rumieniła. Od kąd pamiętam była jego fanką. To musi być genialne przeżycie poznać swojego idola.
Strasznie chciało mi się pić, więc przeprosiłam innych i poszłam do baru. Wokół nie było wielu osób. Uśmiechnęłam się do barmana i poprosiłam o whiskey. Obok mnie siedział jakiś chłopak z loczkami i kłócił się z dziewczyną. Trochę przeszkadzały mi ich piski.
-Nie bądź taki, Harry... wiem, że jesteś teraz wolny...-mruczała niezadowolona lala.
-To nieprawda, ja... mam dziewczynę.-przyznał.
-Nie wierzę...
-Tak, to ona. Przywitaj się, słońce.-lokers obiął mnie w talii i pocałował w policzek.
Co się do cholery dzieje?

/\/\/\//\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/
Jaj! Pierwszy rozdział!
Tu Julie  i Cathy, a to nasz nowy blog z opowiadaniem o One Direction. 
Wcześniej miewałyśmy blogi osobno, ale postanowiłyśmy pisać ten razem. 
Piszcie co myślicie,
Pozdrawiamy ^^





3 komentarze:

  1. Awwwww!!! Jaki Harry! Julie i Cathy jesteście super!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. kto mówi że literatura umarła po szekspirze a największym twórcą był homer nigdy nie czytał tej epopei! od pierwszych słów, nowatorskiego zastosowania obrazu dla podkreślenia tragizmu sytuacji bohaterek, od samego tytułu nawet nie mogłem się oderwać. kocham wszystko, faustyczny dialog w limuzynie nie dał mi zamknąć oczu nocą, bohaterowie wyryli się na zawsze w duszy i powracają na powieki podczas snów. i to zakończenie! sam bym tego lepiej nie napisał.

    OdpowiedzUsuń