We can't believe! Jedziemy 06.06.2014 na koncert 1D w Londynie! To dzień po urodzinach Julie. Jaj! Na Wembley Arenie! Super! Tylko szkoda, że nie zagrają w Polsce... :( Może jeszcze ich ogłoszą :) Piszcie jeśli wy też jedziecie na któryś koncert WWATour, albo na jakiś przyszły TMHTour. Jeśli byliście na jakimś opowiedzcie nam :D Chcemy wiedzieć na co się przygotowywać :D
Julie & Cathy ♥
sobota, 28 września 2013
Rozdział 2 ♥
Julie's POV
Fuck! Czemu ten debil mnie maca!? Niech ten zboczeniec mnie zostawi w spokoju! Wiedziałam, że ta impreza to zły pomysł! Zgromiłam chłopaka wzrokiem. Ta dziwna babka, która z nim wcześniej gadała wyglądała jakby chciała mnie zabić. Chłopak uszczypnął mnie w bok. Jaki zbok! Pisnęłam.
-Nie wydurniaj się kochanie - powiedział lokers. - Proszę! udawaj moją dziewczyne! Błagam - dodał szeptem przy okazji całując mnie w policzek.
Warknęłam coś do niego i zmrużyłam oczy.
-Przepraszam ty mój śliczny - odpowiedziałam - dziwnie się dziś czuję.
-Nie martw się. No to widzisz Sylvia. To moja dziewczyna, więc spadaj!
Sylvia ostentacyjnie odeszła i zaczęła podrywać innego przystojniaka.
-Idiota! Debil! Dupek! Jesteś żałosny! - zaczęłam na niego krzyczeć
-Przepraszam, ej nie bij mnie! - Wrzasnął gdy zaczęłam go okładać wszystkim co miałam pod ręką po głowie. W końcu przyćsnął mnie do ściany żebym się uspokoiła.
-Aaaa! Zboczeniec! Chce mnie zgwałcić! - Piszczałam
-Zamknij się. Ok? - zakrył mi usta.
Zgromiłam go wzrokiem, wziełam głęboki oddech i się uspokoiłam
-No to jeszcze raz... Bardzo cię przepraszam, ale.... tylko ty.... byłaś moją ostatną deską ratunku!
-Kude! Nie dość, że mnie wykorzystałeś, to jeszcze nazywasz mnie deską!
-Nie oto chodziło... - Chłopak wyglądał na zbitego z tropu - A tak w ogóle to jestem Harry, a ty?
-A co cię to! Dobra, mniejsza. Jestem Julie.
Nagle pojawiła się Cat i powiedziała, że musimy wracać do domu. Dziwnie patrzyła się na chłopaka. Zgodziłam się.
-No to pa i jeszcze raz dzięki - uśmiechnął się zielonooki i wcisnął mi coś do ręki.
Co jak co, ale chłopak był nawet przystojny. Nie mogę zaprzeczyć. Cat nie spuszczała z niego wzroku, ale on nic sobie z tego nie robił.
Cathy's POV
Nie podobał mi się ten typek. Pewnie jakiś wstawiony palant, który przystawia się do mojej przyjaciółki. Zamówiłam taksówkę. Wsiadłyśmy do środka, a Julie zaczęła się dziwnie zachowywać. Coś do siebie szeptała.
-Co ci?-mruknęłam.
-...świnia.-dokończyła.
-Co "świnia"?-zaśmiałam się.
Przyjaciółka rzuciła we mnie kartką. Złapałam ją i rozwinęłam. Wybuchłam śmiechem. Na papierku było napisane "Harry Styles" i jego numer.
-Dał ci swoją wizytówkę?-zapytałam.
-Uhm.-przytaknęła.
Do końca drogi robiłyśmy sobie jaja z zielonookiego chłopaka z loczkami. W końcu wysiadlyśmy z samochodu. Zapłaciłam i ruszyłyśmy na klatkę.
-A ty?-odparła Julie, weszłyśmy do mieszkania.
-Co ja?-zapytałam. Upadłam na kanapę i włączyłam MTV.
-Co robiłaś jak mnie nie było?
-Ah, Justin próbował nauczyć mnie tańczyć, ale mu nie wychoziło, więc mieliśmy niezły ubaw.-zaśmiałam się.
Julie usiadła obok mnie i poruszyła śmiesznie brwiami.
-Podoba ci się?
-Kto?
-No Justin, idiotko.
-Może...
Nie odkończyłam, bo z w telewizji zaczęła lecieć "Kiss You". Piosenka tego nowego zespołu.
-Eeeej, ja go skądś znam....-mruknęłam i wskazałam palcem na lokowatego chłopaka mrużąc oczy.
Julie rzucała okiem to na telewizor to na wizytówkę. Dopiero po chwili dotarło do mnie co się stało i wybuchłam śmiechem.
-Kochana, Harry Styles z One Direction chciał cię zgwałcić.
-Julie! Śniadanie idzie! - krzyknęłam. Oczekiwałam zachrypniątego, zaspanego głosu wrzeszczącego "Daj Spać!", ale nic takiego nie było. Weszłam do pokoju, a tam leżała na swoim łóżku moja przyjaciółka. Pisała coś na telefonie. Dziwnie się szczerzyła.
-Co robisz? - sptałam i odstawiłam tacę na biurko.Usiadłam obok niej.
Julie's POV
Jak tylko się obudziłam, myślałam o Harrym. Ba! Przez całą noc nie zmrużyłam oka. Miałam ochotę do niego napisać. Głupie, prawda? Jednak to zrobiłam.
J:Hej... to ja, Julie... nawet nie wiem dlaczego do ciebie piszę. W każdym razie, dzień dobry.
H:No tego się nie spodziewałem! xx Ale to była miła niespodzianka ;) Dzień Dobry.
J:Mam nadzieję, że cię nie obudziłam...
H:A czy to ważne? Cieszę się, że napisałaś xx.
J:Nie jesteś na mnie zły za wczoraj?
H:Co ty! Zachowałbym się tak samo. Nie na codzień przystojny, seksowny piosenkarz prosi cię o chodzenie, prawda? ;*
J:Zapomniałeś dodać "skromny".
W tym właśnie momencie weszła Cathy. Jest moją przyjaciółką co prawda, ale no ej! W takim momencie? Przynajmniej przyniosła jedzonko!
-Z kim piszesz?-zapytała, siadając obok.
Schowałam telefon pod kołdrę. Unikałam jej wzroku.
-Z nikim.-odparłam.
-Jak możesz tak okłamywać swoją prawie siostrę!-oburzyła się i zabrała telefon. Pisnęłam, akurat przyszedł SMS.
Dziewczyna wybuchła śmiechem.
-Harry, serio?
Kliknęła "otwórz" i obie zamarłyśmy.
H:Spotkajmy się xx
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
Tu Julie & Cathy!
Drugi rozdział! Yeah! Jakby co to sorry za błędy.
Czasem się zdaża... Mam nadzieję, że się podoba. Piszcie ♥
Fuck! Czemu ten debil mnie maca!? Niech ten zboczeniec mnie zostawi w spokoju! Wiedziałam, że ta impreza to zły pomysł! Zgromiłam chłopaka wzrokiem. Ta dziwna babka, która z nim wcześniej gadała wyglądała jakby chciała mnie zabić. Chłopak uszczypnął mnie w bok. Jaki zbok! Pisnęłam.
-Nie wydurniaj się kochanie - powiedział lokers. - Proszę! udawaj moją dziewczyne! Błagam - dodał szeptem przy okazji całując mnie w policzek.
Warknęłam coś do niego i zmrużyłam oczy.
-Przepraszam ty mój śliczny - odpowiedziałam - dziwnie się dziś czuję.
-Nie martw się. No to widzisz Sylvia. To moja dziewczyna, więc spadaj!
Sylvia ostentacyjnie odeszła i zaczęła podrywać innego przystojniaka.
-Idiota! Debil! Dupek! Jesteś żałosny! - zaczęłam na niego krzyczeć
-Przepraszam, ej nie bij mnie! - Wrzasnął gdy zaczęłam go okładać wszystkim co miałam pod ręką po głowie. W końcu przyćsnął mnie do ściany żebym się uspokoiła.
-Aaaa! Zboczeniec! Chce mnie zgwałcić! - Piszczałam
-Zamknij się. Ok? - zakrył mi usta.
Zgromiłam go wzrokiem, wziełam głęboki oddech i się uspokoiłam
-No to jeszcze raz... Bardzo cię przepraszam, ale.... tylko ty.... byłaś moją ostatną deską ratunku!
-Kude! Nie dość, że mnie wykorzystałeś, to jeszcze nazywasz mnie deską!
-Nie oto chodziło... - Chłopak wyglądał na zbitego z tropu - A tak w ogóle to jestem Harry, a ty?
-A co cię to! Dobra, mniejsza. Jestem Julie.
Nagle pojawiła się Cat i powiedziała, że musimy wracać do domu. Dziwnie patrzyła się na chłopaka. Zgodziłam się.
-No to pa i jeszcze raz dzięki - uśmiechnął się zielonooki i wcisnął mi coś do ręki.
Co jak co, ale chłopak był nawet przystojny. Nie mogę zaprzeczyć. Cat nie spuszczała z niego wzroku, ale on nic sobie z tego nie robił.
Cathy's POV
Nie podobał mi się ten typek. Pewnie jakiś wstawiony palant, który przystawia się do mojej przyjaciółki. Zamówiłam taksówkę. Wsiadłyśmy do środka, a Julie zaczęła się dziwnie zachowywać. Coś do siebie szeptała.
-Co ci?-mruknęłam.
-...świnia.-dokończyła.
-Co "świnia"?-zaśmiałam się.
Przyjaciółka rzuciła we mnie kartką. Złapałam ją i rozwinęłam. Wybuchłam śmiechem. Na papierku było napisane "Harry Styles" i jego numer.
-Dał ci swoją wizytówkę?-zapytałam.
-Uhm.-przytaknęła.
Do końca drogi robiłyśmy sobie jaja z zielonookiego chłopaka z loczkami. W końcu wysiadlyśmy z samochodu. Zapłaciłam i ruszyłyśmy na klatkę.
-A ty?-odparła Julie, weszłyśmy do mieszkania.
-Co ja?-zapytałam. Upadłam na kanapę i włączyłam MTV.
-Co robiłaś jak mnie nie było?
-Ah, Justin próbował nauczyć mnie tańczyć, ale mu nie wychoziło, więc mieliśmy niezły ubaw.-zaśmiałam się.
Julie usiadła obok mnie i poruszyła śmiesznie brwiami.
-Podoba ci się?
-Kto?
-No Justin, idiotko.
-Może...
Nie odkończyłam, bo z w telewizji zaczęła lecieć "Kiss You". Piosenka tego nowego zespołu.
-Eeeej, ja go skądś znam....-mruknęłam i wskazałam palcem na lokowatego chłopaka mrużąc oczy.
Julie rzucała okiem to na telewizor to na wizytówkę. Dopiero po chwili dotarło do mnie co się stało i wybuchłam śmiechem.
-Kochana, Harry Styles z One Direction chciał cię zgwałcić.
* * *
Obudziłam się. Był piękny dzień. Julie chyba spała, bo nic nie było słychać. Zresztą nawet dobrze. Jej śniadania... Dobra Julie gotuje potwornie! Fuj! Ale za to ile je! Nie wiem jak to się dzieje, że jest taka szczupła! Postanowiłam wstać. Przynajmniej będę mieć wolny prysznic! Szybo się umyłam i prygotowałam ciuchy
Postanowiłam zrobić śniadanie. Po chwili biegania po kuchni śniadanie było gotowe.
Wydaje mi się że jestem nawet dobrą kucharką.
Wszyscy mi to mówią. Szczególni Julie, która często wmawia mi to. Myślą że tylko dlatego, że sama nie chce gotować. Zresztą ja też tego nie chcę... Śniadanko pachniało , nie chwaląc się, cudownie! Spróbowałam trochę i było pyszne <3Mniam!
Postanowiłam zanieść przyjaciółce jedzenie. Po wczorajszych wrażeniach raczej nie była zbyt wesoła. Wzięłam tackę z kotkiem mówiącym "Gif me food!".-Julie! Śniadanie idzie! - krzyknęłam. Oczekiwałam zachrypniątego, zaspanego głosu wrzeszczącego "Daj Spać!", ale nic takiego nie było. Weszłam do pokoju, a tam leżała na swoim łóżku moja przyjaciółka. Pisała coś na telefonie. Dziwnie się szczerzyła.
-Co robisz? - sptałam i odstawiłam tacę na biurko.Usiadłam obok niej.
Julie's POV
Jak tylko się obudziłam, myślałam o Harrym. Ba! Przez całą noc nie zmrużyłam oka. Miałam ochotę do niego napisać. Głupie, prawda? Jednak to zrobiłam.
J:Hej... to ja, Julie... nawet nie wiem dlaczego do ciebie piszę. W każdym razie, dzień dobry.
H:No tego się nie spodziewałem! xx Ale to była miła niespodzianka ;) Dzień Dobry.
J:Mam nadzieję, że cię nie obudziłam...
H:A czy to ważne? Cieszę się, że napisałaś xx.
J:Nie jesteś na mnie zły za wczoraj?
H:Co ty! Zachowałbym się tak samo. Nie na codzień przystojny, seksowny piosenkarz prosi cię o chodzenie, prawda? ;*
J:Zapomniałeś dodać "skromny".
W tym właśnie momencie weszła Cathy. Jest moją przyjaciółką co prawda, ale no ej! W takim momencie? Przynajmniej przyniosła jedzonko!
-Z kim piszesz?-zapytała, siadając obok.
Schowałam telefon pod kołdrę. Unikałam jej wzroku.
-Z nikim.-odparłam.
-Jak możesz tak okłamywać swoją prawie siostrę!-oburzyła się i zabrała telefon. Pisnęłam, akurat przyszedł SMS.
Dziewczyna wybuchła śmiechem.
-Harry, serio?
Kliknęła "otwórz" i obie zamarłyśmy.
H:Spotkajmy się xx
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
Tu Julie & Cathy!
Drugi rozdział! Yeah! Jakby co to sorry za błędy.
Czasem się zdaża... Mam nadzieję, że się podoba. Piszcie ♥
czwartek, 26 września 2013
Rozdział 1 ♥
Cathy's POV
-Cathy, wyłaź spod tego prysznica, marnujesz wodę! I ja też chcę się wykącpać!-krzyknęła do mnie Julie. Zachichotałam.
-Nie!-odkszyknęłam.
-Nie? Mam wyważyć drzwi i wparować do kabiny? Możemy kąpać się razem, czemu nie...-te słowa nieco mną wstrząsnęły, więc szybko zakręciłam wodę i wyszłam w samym ręczniku na korytarz.
-Nienawidzę cię.-mruknęłam do przyjaciółki, ale z uśmiechem.
-Jaj! Nareszcie!-uradowana wbiegła do łazienki.
Wróciłam do pokoju i przygotowałam na imprezę. Kiedy skończyłam, włączyłam radio i usiadłam na łóżku.
Chwilę później do pokoju weszła Julie z wielkim turbanem na głowie. Wybuchłam śmiechem. Wyglądała jak kobieta z Kataru czy czegoś podobnego.
-Co ci?-mruknęła moja przyjaciółka i zarzuciła zwisający ręcznik na plecy.
-Nic nic, czemu jeszcze nie ubrana?
-Bo musiałam czekać godzinę aż się nawodnisz. Słuchaj, pomóż mi wybrać sukienkę...
-Dobra, nie ma sprawy.-podeszłam do szafy i w niej zanurkowałam. Nie ma na świecie osoby z większym bałaganem w garderobie, no chyba, że szafa Julie, która poważnie czasem zjada jej pojedyncze buty.
Wyciągnęłam kremową kieckę podobną do mojej i rzuciłam ją przyjaciółce. Powinna pasować, chociaż byłam od niej trochę niższa.
-Dzięki! Jaka będę sliczna nie ma co! - zażartowała Julie.
-Będziesz, ale ja będę ładniejsza - stwierdziłam
-Jaaaaaaasne! - Julie spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem i zaczęłyśmy się śmiać.
W radiu zaczęła lecieć nasza ulubiona piosenka "Blurred Lines" Robin'a Thicke.
Zaczęłyśmy tańczyć nasz "dziki taniec'". Trwał przez całą piosenkę, która wcale nie jest taka krótka, ale naszą głupawkę przerwała pani Zimmermann z dołu. Zaczęła walić szczotą w swój sufit, to też w naszą podłogę. Zaśmiałam się i zaczęłam jeszcze mocniej tupać. Julie się dołączyła. Zmęczone opadłyśmy na łóżko.
Naszą uwagę przykuł speaker radiowy.
-Czas na plotki! Dziś o 20.00 odbywa się wielka impreza u Biebera. Wstęp tylko z zaproszeniem, nie napalajcie się, kochani. Ed Sheeran napisał dziś na twitterze "Już się nie mogę doczekać ! @Cattie_Watson i @Julie_Wilson, do zobaczenia!". Nie znamy dziewczyn, o których wspomniał Ed, ale myślę, że niebawem wiele się o nich dowiemy. Tym czasem czas na pogodę...
Chwilę ogłupiałe gapiłyśmy się w radio, ale w końcu zaczęłyśmy się wydzierać tak głośno, jak tylko się dało. Nasze piski przerwała nasza urokliwa sąsiadka wrzeszcząc coś ze swojego balkonu. Chiwlę się pochichrałyśmy. Spojrzałam na Julie i obejrzałam ją od góry do dołu.
-Ubierz się.
-Cathy, wyłaź spod tego prysznica, marnujesz wodę! I ja też chcę się wykącpać!-krzyknęła do mnie Julie. Zachichotałam.
-Nie!-odkszyknęłam.
-Nie? Mam wyważyć drzwi i wparować do kabiny? Możemy kąpać się razem, czemu nie...-te słowa nieco mną wstrząsnęły, więc szybko zakręciłam wodę i wyszłam w samym ręczniku na korytarz.
-Nienawidzę cię.-mruknęłam do przyjaciółki, ale z uśmiechem.
-Jaj! Nareszcie!-uradowana wbiegła do łazienki.
Wróciłam do pokoju i przygotowałam na imprezę. Kiedy skończyłam, włączyłam radio i usiadłam na łóżku.
Chwilę później do pokoju weszła Julie z wielkim turbanem na głowie. Wybuchłam śmiechem. Wyglądała jak kobieta z Kataru czy czegoś podobnego.
-Co ci?-mruknęła moja przyjaciółka i zarzuciła zwisający ręcznik na plecy.
-Nic nic, czemu jeszcze nie ubrana?
-Bo musiałam czekać godzinę aż się nawodnisz. Słuchaj, pomóż mi wybrać sukienkę...
-Dobra, nie ma sprawy.-podeszłam do szafy i w niej zanurkowałam. Nie ma na świecie osoby z większym bałaganem w garderobie, no chyba, że szafa Julie, która poważnie czasem zjada jej pojedyncze buty.
Wyciągnęłam kremową kieckę podobną do mojej i rzuciłam ją przyjaciółce. Powinna pasować, chociaż byłam od niej trochę niższa.
-Dzięki! Jaka będę sliczna nie ma co! - zażartowała Julie.
-Będziesz, ale ja będę ładniejsza - stwierdziłam
-Jaaaaaaasne! - Julie spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem i zaczęłyśmy się śmiać.
W radiu zaczęła lecieć nasza ulubiona piosenka "Blurred Lines" Robin'a Thicke.
Zaczęłyśmy tańczyć nasz "dziki taniec'". Trwał przez całą piosenkę, która wcale nie jest taka krótka, ale naszą głupawkę przerwała pani Zimmermann z dołu. Zaczęła walić szczotą w swój sufit, to też w naszą podłogę. Zaśmiałam się i zaczęłam jeszcze mocniej tupać. Julie się dołączyła. Zmęczone opadłyśmy na łóżko.
Naszą uwagę przykuł speaker radiowy.
-Czas na plotki! Dziś o 20.00 odbywa się wielka impreza u Biebera. Wstęp tylko z zaproszeniem, nie napalajcie się, kochani. Ed Sheeran napisał dziś na twitterze "Już się nie mogę doczekać ! @Cattie_Watson i @Julie_Wilson, do zobaczenia!". Nie znamy dziewczyn, o których wspomniał Ed, ale myślę, że niebawem wiele się o nich dowiemy. Tym czasem czas na pogodę...
Chwilę ogłupiałe gapiłyśmy się w radio, ale w końcu zaczęłyśmy się wydzierać tak głośno, jak tylko się dało. Nasze piski przerwała nasza urokliwa sąsiadka wrzeszcząc coś ze swojego balkonu. Chiwlę się pochichrałyśmy. Spojrzałam na Julie i obejrzałam ją od góry do dołu.
-Ubierz się.
* * *
Julie's POV
-Kurde! Nie mogę uwierzyć, że siedzimy właśnie w limuzynie i jedziemy na jedną z najwiękrzych i najbardziej super imprez na świecie! Jaram się! - zawołałam
-Nie jaraj się tak, bo się spalisz - Cathy spiorunowała mnie wzrokiem
-Taki suchar, że pić mi się zachciało! - powiedziałam i zaczęłam dziwnie skakać.
-Dziewczyny spokój, bo was tu zostawie! - Ed był nami załamany.
-Sorry, ale taka nasza impreza. - Cathy uśmiechnęła się.
-Ej! A moje urodziny? - Ed udawal że się fochnął
-No, ale to nie była taka jakaś big impreza. Była tam twoja mama i w ogóle rodzina, para znajomych. Na pewno nie było tam kogoś taiego jak Bieber - wziąż podskakiwałam.
-Był tam przecież sam Ed Sheera, a to juz jest coś!
-Jesteśmy panie Sheeran! - wtrącił się kierowca
-Aaaaaaaaaaaa! - wrzasnęłyśmy z Cat.
Wysiadłyśmy z limuzyny, po tym jak kierowca otworzył nam drzwi, co zrobiło na mnie jeszcze większe wrażenie. Z domu leciała głoścna muzyka i wszędzie roiło się od gości. Zaczęłam podskakiwać w miejscu z otwartą buzią.
-To Rihanna!-szepnęłam.
Przeszła obok nas, a Cathy jak idiotka jej pomachała.
-Cześć Riri!-przywitała się. Dziewczyna na nas spojrzała i poszła dalej. Show biznes jest cudowny!
-Ej! Idziecie, czy zostajecie na dworze?-wrzasnął Ed, który z prędkością światła znalazł się przy drzwiach. Pobiegłyśmy do niego.
Otworzył nam sam gospodaż, czyli Justin Bieber. Cat chciała krzyknąć, ale zasłoniłam jej usta.
-Cześć, jestem Julie, a ta idiotka to Cathy.-odparłam, zanim moja przyjaciółka zdążyła coś zrobić.
Justin do niej mrugnął.
-Słodka idiotka.-odpowiedział, a dziewczyna się zarumieniła.
Zaprosił nas do środka. Usiadłyśmy na kanapie z Justinem i Edem. Chwilę gadaliśmy. Było naprawdę super. Bieber to na serio świetny gość, strasznie się cieszę, że go poznałam. Cat chyba nawet bardziej. Siedziała obok niego i przez cały czas się rumieniła. Od kąd pamiętam była jego fanką. To musi być genialne przeżycie poznać swojego idola.
Strasznie chciało mi się pić, więc przeprosiłam innych i poszłam do baru. Wokół nie było wielu osób. Uśmiechnęłam się do barmana i poprosiłam o whiskey. Obok mnie siedział jakiś chłopak z loczkami i kłócił się z dziewczyną. Trochę przeszkadzały mi ich piski.
-Nie bądź taki, Harry... wiem, że jesteś teraz wolny...-mruczała niezadowolona lala.
-To nieprawda, ja... mam dziewczynę.-przyznał.
-Nie wierzę...
-Tak, to ona. Przywitaj się, słońce.-lokers obiął mnie w talii i pocałował w policzek.
Co się do cholery dzieje?
/\/\/\//\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/
Jaj! Pierwszy rozdział!
Tu Julie i Cathy, a to nasz nowy blog z opowiadaniem o One Direction.
Wcześniej miewałyśmy blogi osobno, ale postanowiłyśmy pisać ten razem.
Piszcie co myślicie,
Subskrybuj:
Posty (Atom)